|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:27, 01 Sie 2010 Temat postu: Świętujemy Dzień Los A i MyM |
|
|
jak w temacie
Ania jak zwykle pamiętała oto jej wiadomość z twittera.
Mis traumadiuuux!!! Las amooo!!! Asi que mañana heee??? Yastan mas viejaaas!! Jaaaaa!! Son hit!!
Moi traumowcy! Kocham Was! A więc to jutro, haaa! Jesteśmy bardziej starsi!! Jesteśmy najlepsi (hit) !!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 1:33, 01 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
szczyluss
niña absurda ♥
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 6640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:44, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
to już dziś!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropkowana
Gaduła
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:11, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
@ponchohd
Felicidades al trauma, de la traumadas!
@anahi
RT @ponchohd: Felicidades al trauma, de la traumadas!// que viva el traumaaa!!!! De la? Jaaaa laas!!
@ ponchohd
@Anahi faaaaaaak........ Error de dedo, las traumadas!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kropkowana dnia Nie 12:12, 01 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:26, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Widziałam oboje pamiętali
tak powinno być
Wszystkiego Najlepszego dla traumy i Wszystkiego Najlepszego dla traumadas
Anahi cholera! Błąd, literówka! las traumadas
Ania zretwittowała
Wszystkiego Najlepszego dla traumy Wszystkiego Najlepszego dla traumadas// Niech żyje trauma!!! Z..? haaa !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
szczyluss
niña absurda ♥
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 6640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:40, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
rzeczywiście świetny <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:46, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Skoro wspomnieńczar, to moze spróbuję zacząć.
Dla mnie jedną z najważniejszych jest ta fotka
Pamiętam gdy tuz przed rozpadem RBD Loski były skłócone. Koncerty były aż przykre gdy nawet w piosenkach Loskowych Anka i Gatek jak musieli obok siebie stać, stali w maksymalnej odległości, nie patrzyli na siebie, a jeśli już to z nie ukrywaną urazą. Większość fanów wie o czym piszę. I ta sytuacja przeciągała się, trwała kilka miesięcy. Myślałam że się po Ritmoslatino poprawiło, znów byli radośni, a potem ogłoszenie rozpadu zespołu i było jeszcze gorzej. Pamiętam że to był październik, RBD miało istnieć już tylko 2 miesiące i czytam recenzje z koncertu, gdzie fani aż zaskoczeni byli jaki chłód był miedzy Loskami, do tego stopnia że ..zmieniono choreografię do piosenki Rebelde i Anka tańczyła z Chrisem a Ponchito z Dul. Nawet stać nie potrafili i tańczyć ze sobą podczas piosenki. Nie zapomnę jak mi wtedy przykro i smutno było. To był chyba koncert w Wenezueli, ale ręki nie dam sobie uciąć, nie pamiętam. Już nawet przestałam wierzyć że się pogodzą, nie chodziło mi o traumę, ale o to że zespół się rozstaje i jak się w gniewie rozstaną to kontakt między nimi urwie się całkowicie. Dobiły mnie jeszcze relacje fanek z hotelu, którym udało się dostać. Słyszeli jakoby kłótnię Anki i Gatka i nawet Pedro Damian brał w niej udział. Skończyło się podobno tak, że Anka przed koncertem siedziała sama w pokoju i kompletnie nie wyszła, a Gatito... się upił. O rany, ależ byłam załamana.
I wtedy przyszedł listopad, niby najsmutniejszy, a dla mnie najweselszy miesiąc tego roku. Pierwszą oznaką że gniew mija był chat. Pamiętam że Ania i Ponchito obok siebie siedzieli, co prawda demonstracyjnie nie spoglądali na siebie, ale już nie było w nich tej widocznej złości, raczej zachowywali się jak sfochowane dzieci. Pamiętam że pierwszy raz wtedy udało mi się roześmiać z ich zachowania a konkretnie ze spojrzenia Anki jakie posłała Gatito.
Wyruszyli w pożegnalną trasę do Ameryki Południowej. Pierwsza była Argentyna. I info z uni, koncert był naprawdę fajny, Loski już nie "były dziwne" a po kolacji Ania i Poncho razem gdzieś wyszli. Nie wierzyłam, nie potrafiłam, jak to pogodzili się.?, myślałam że to plota. Gdy wrzucono to zdjęcie z restauracji jak razem siedzą. Prawie umarłam z radości. Któreś z nich poszło po rozum do głowy a może oboje, wyciągnęło rękę i postanowiło wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. To było po koncercie w Recife. Na następny dzień był koncert w Cordobie i Loski i fani wraz z nimi oszaleli, pamiętacie jak szaleli na scenie, jacy oboje byli szczęśliwi, tryskający energią. : Jak Gatek biegał po całej scenie, jak Anka się uśmiechała, a jak się wspaniale bawili z publicznością na Este Corazon. Do tej pory mam animkę jak Ania rysowała serduszka. To było coś pięknego.
A wszystko zaczęło się od tej fotki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 13:55, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Łał.. Co za historia , szczerze mówiąc to nie wiedziałam o tym konflikcie Losków. Normalnie aż trudno uwierzyć ,że było aż tak źle. Jestem ciekawa co było przyczyną.?
A masz Aga może filmiki z tego koncertu co zmieniono choreografię i z tego jak Ania rysuje te serduszka. ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emmi.
Never let me go ♥
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:38, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kurcze, też bym coś chciała od siebie napisać, ale nie umiem zacząć. Dla mnie Loski zawsze byli magiczni. Te spojrzenia na koncertach, podczas wywiadów...Szczególnie zapadł mi w pamieci jeden wywiad z Otro rollo z 2006 r. Ten wywiad należał zdecydowanie do Losków. Te oczy, gdy na siebie patrzeli, tajemnicze uśmiechy <3 Ahh i wiadomo o co chodzi Nikt mi nie powie, ze za czasów Celestialu oni romansu nie mieli. Bo mieli i koniec kropka. Później znów jeden wywiad mi zapadł w pamięci. Potem wywiad z Mojoe, gdzie Majeczka zostala zapytana o ilealny związek, coś tam powiedziała, wszyscy w śmiech, a za chwilę tak po cichu dodała "Anahi y Poncho" I kolejny wywiad, gdzie znów zapytano Majkę o największą tajemnicę RBD o której nikt nie wie. Majka tylko popatrzyła na Anie i Poncho i się uśmiechnęła Haha i za to kocham Majkę, że zawsze czy chcę czy nie chcę to wsypie Losków No i słynna scena z różą na scenie. Ktoś z publiczności rzuca różę, a Ponchek daje ją Ani. <3 A i bym zapomniała. Pocałunki w Rebelde. Co jak co, ale te pocałunki z języczkami ( szczegónie jeden ) to napewno zaplanowane nie były, tym bardziej, że później je wycięto I pomimo tego, że wiem, ze Loski ciągle się kłocili za czasów RBD, bo sama Ania mówiła, że z Poncho najczęściej się kłociła, to jest między nimi taka więź, która przetrwa wszystko <3333
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marci
+ ☮ = ツ
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:16, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie pamiętam takich szczegółów jak Aga, mogłabym przejrzeć temat u Losków na innym forum ale w sumie po co, jednak pamiętam jak było źle między nimi, pamiętam ta kolację, pamiętam chat, pamiętam fochy na scenie ... i radość kiedy zaczęło się poprawiać, sądze, że duży wpływ na tamtejsze stosunki Losków miał Rodrigo, chociaż pewna być nie mogę. Co w sumie teraz wydaje mi się dziwne bo ... Rodrigo pierwszą osobę z byłych RBDziaków jaką zaczął śledzić był ... Poncho hahahaha potem Ania i ... tylko ich oczywiście Gatek nie zaczął go sledzić ... śmieszna sytuacja jak dla mnie
no więc wracając do Losków ... pamiętam wszystko chociaż bez szczegółów, pamiętam i tęsknie ... bo już nigdy nie będę czuła tego co czułam w czasie wywiadów, koncertów ... zdaje sobie sprawe, że to już nie wróci a ja nie lubie zmian ... niestety. Jednak mimo wszystko jest we mnie cały czas ziarenko nadziei mimo, że wszyscy mówią, że nic z tego nie będzie. wierze w ich przyjaźń, wierze, że mimo tego małego kontaktu jaki mają teraz ona przetrwa jednak nie byłabym sobą jakby nie wierzyła w coś jeszcze, nie ważne czy to się spelni czy mam jakies podstawy by w to wierzyć i nie ważne co kto o tym myśli, dobrze mi z tą moją wiarą i chociaż już nie walcze tak o nich, nie wygłaszam moich opinii i mało sie udzielam w ich temacie to tli się we mnie nadzieja i tlić będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|