|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nat.
Regalo mas grande es RBD
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:02, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
yhh... co do tego wyjazdu MyMków. myślę że DyR dobrze myślą, mają nadzieję że gdy MyM będą tylko we dwójkę to Miguel na spokojnie wszystko Mii wyjaśni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:09, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A on się do tego tak rwie... że na pewno jej wyzna
Ponadto postaw się na miejscu Mii: kochanie choć sobie pozwiedzamy plażę a potem opowiem ci o pewniej nocy. Postawiono ją by przed faktem dokonanym. Nawet ten wspólny pokój, wyobrażasz sobie, że facet mówi ci że cię zdradził, a potem razem ot tak, jak gdyby nigdy nic mieszkacie w jednym pomieszczeniu, śpicie razem Ja już nie piszę o kochaniu się, tylko o zwykłym przebywaniu. Przecież ona zapłakana zadzwoniłaby do daddego, by ją jak najszybciej zabrał stamtąd, mam nadzieje dając wcześniej wycisk Migowi. Na co oni liczą, że ona do tej zdrady podejdzie tak jak oni, czyli że nic się nie stało, nie ma z czego robić halo, prawie jak kichnięcie, po prostu przejść do porządku dziennego. Pomijam taki "drobiazg" że by ukryć zdradę chcą by Mia zawaliła rok w szkole.
Bardzo chciałam by w dzisiejszym odcinku podeszła do niej Sol, albo inna z Top Girls i powiedziała w końcu. Bo mimo że chcą dla niej dobrze, to naprawdę działanie jest przeciwne. Krzywdzą ją najmocniej jak się da. I ich dobre chęci dlatego nie mają znaczenia, bo wyrządzają szkodę zamiast pożytku. Chcąc oszczędzić jej cierpienia tylko dodatkowe jej zadają. Jedynie Celi próbuje w tym towarzystwie myśleć.
Wkurza mnie przez to Roberta, jak już się wzięła za rozwiązywanie czyiś problemów to mogłaby mózgiem myśleć, a nie buzią i krzykiem. Cała szkoła zna prawdę, wiec prędzej czy później i tak Mia ją pozna i będzie cierpieć. Teraz jest wyśmiewana i obgadywana z powodu zdrady - jest rogaczem numer jeden w szkole i sprawi jej to dużo bólu, więc mogłaby jej oszczędzić bycia także idiotką numer jeden w szkole, z której każdy się śmieje a ona nie wie o co chodzi, zgodnie z zasadą zainteresowany musi się dowiedzieć ostatni. Z tego powodu też będzie cierpieć i sprawi jej to też wiele bólu. Szkoda że "zbawcy" o tym nie pomyśleli.
Mam nadzieję, że jak w końcu Mia się dowie, to da nie tylko Migowi, ale tym "zbawcom" popalić, bo sobie na to zasłużyli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Willcia
Why do we fall ?
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 2123
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:56, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aga ! <3 Jesteś genialna ! Idealnie umiesz przedstawić sytuację ! ^^ Mamy prawie takie samo zdanie ! W stosunku do Roberty i Jej pomysłów- identyczne ! ^^
Po pierwsze MyM-ki: Ja też uważam, że ten wyjazd jest bezsensu...Jeszcze kłamanie Mii: Wznowiono postępowanie wobec Miguela ! Musicie jechać !- No naprawdę Roberta ! Genialny pomysł ! Długo nad tym myślałaś ? Co Oni chcą tym osiągnąć, skoro i tak cała szkoła o tym wie, śmieją się Mii w twarz a Ona biedna nie wie o co chodzi... Co wyjadą, a ludzie zapomną ? Wszyscy się tą wiadomością podniecili jak pawiany w okresie godowym ! Naprawdę ! Gdzie niby Oni są dojrzali, skoro na takie coś reagują: "Przekaż dalej", "Głupiutka Mia !", "A mówiła, że tak Ją kocha !" Istne zachowanie 10- latków !
Po drugie DyR-ki- Jejku ! Nie wierzę ! Roberta na nakrzyczała na Diega :"Ty idioto !, "Ty kretynie !" Przełomowa chwila ! Ja też uważam, że teraz w tej parze to Diego wydaje mi się bardziej rozważny, odpowiedzialny niż Roberta ;x Ona się zachowuje w Jego obecności baaaaaardzo dziwnie ! Ostatnio jest bardziej: "Cywilizowana" i już nie krzyczy i nie rzuca się na każdego jak dziewczyna ze wścieklizną ! xD
VyR-ki- Moje kochane ! <3 Rocco jest cudowny, jak powiedział: "Że może poświęcić wszystko dla dobra przyjaciółki " ! <3 I ten buziak ! <3 Są wspaniali ! <3 Obecnie moja ulubiona para ! Vivat VyR-ki ! <3
Co do reszty: Jose, Jose, Jose ! Brawo, brawo ! Wreszcie ktoś utarł nosa Gastonowi ! ^^
Co do Javiera- bez komentarza ! Ten facet zasługuje u mnie tylko na litość Jak nie zaliczył roku- to niech zepnie dupę i się przyzna, weźmie do roboty, a nie ryczy jak dziecko ! Wrrr !!
To tyle. Wkurzyłam się !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Willcia dnia Pią 11:45, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Willcia
Why do we fall ?
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 2123
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:51, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Co za odcinek...
Po pierwsze Roberta: Co to było do jasnej cholery ?! Ja rozumiem, że to poważna sprawa, ma prawo czuć się skrzywdzona, ale żeby takie coś ?! Żeby mówić matce, że jest ladacznicą ? Że wolałaby nie mieć rodziców ?! Że chce ich zobaczyć w trumnie ?! Zawsze tylko Ona była ważna ! Alma i Octavio też cierpią, ale to już ma gdzieś ! Odwala Jej kompletnie ! Ona też krzywdzi Almę tymi tekstami ! Jak dobrze, że Alma wreszcie spięła tyłek i zaczęła być stanowcza ! <3 Cudowne uczucie patrząc jak Roberta nie robi tego co chce, nie krzyczy na matkę i nie miesza Jej z błotem !
Po drugie Mia: Jak widzę Jej łzy...Coś we mnie pęka...Coś ty Miguel zrobił ? Nie wierzę ! To się nie dzieję naprawdę ! I jeszcze te koniec..."Miguel mnie zdradził..." ! Jestem przeklęcie zła na Vico, Celinę...Jak mogły pozwolić, żeby Mia tak cierpiała..? Nie pojmuję tego ! A Roberta ? Sama przecież bywała oszukiwana !Chciała żeby Mia czuła się tak samo ? Nie mogła Jej tego oszczędzić... ?!
Magia pryska ! Tylko nie to, por favor !
A i jeszcze Lupita, po części ją rozumiem (przynajmniej się starałam, a przyznajcie, że przy Jej chaotycznych wypowiedziach jest to trudne ! ) zawsze musiała być idealna, mieć genialne stopnie i być wzorem dla sióstr, ale kompletnie nie rozumiem sposobu w jaki przekazała to biednemu Santosa (! A mogło być tak pięknie !) zostawiając go z miną równą :
Podsumowując: Wreszcie emocje, wreszcie coś się dzieję ! ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Willcia dnia Pią 19:55, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:04, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Rzadko usprawiedliwiam Robertę, ale powiem szczerze, że rozumiem jej tekst. W sumie dowiedziała się, że matka jej to pierwsza lepsza, bo nawet nie wiedziała z kim ma dziecko i jeszcze to oszustwo. Kazała im się wynieść z pokoju by to przetrawić, ale ci nie, oni wiedzą lepiej co dla niej jest lepsze. Wiec rozumiem czemu powiedziała że nie chce ich znać, dla mnie jej emocje są naprawdę usprawiedliwione.
Miguelito się obudził dzieciątko. Bo na wycieczce to Mia lepiej zniesie zdradę. Szkoda mi Mii, ale ze względu na niego cieszę się, że to usłyszała. Szkoda że Franco nie dał mu w gębę za krzywdę córki, tak porządnie. Bo od Mii to było głaskanie, powinna mu jeszcze z kolanka miedzy nogi walnąć, to by mu mózg z poniżej pasa do głowy wrócił. I bardzo dobrze, że słyszał rozmowę Franka i Mii. W końcu może do niego dotarło, ze zdrada to nie psikus i może bardzo skrzywdzić.
Wiecie jest jedno zdanie Franco, które mnie zabiło i wzruszyło. Powiedział coś w tym stylu, że rodzic robi wszystko by dobrze wychować i ochronić dziecko przed cierpieniem, a tu przychodzi (myślałam ze nazwie Miguela łachudrą) i w jednej chwili niszczy wszystko, to co rodzice zapewnili dziecku. Dla mnie to było naprawdę wzruszające, taki prawdziwy ból ojca z powodu cierpienia córki. Tylko czemu mu nie przyłożył.
A Mia ma u mnie dużego plusa za to, że nie chce nikogo ze szkoły widzieć, brawo, mam nadzieję że oprócz Migowi właśnie tym obrońcom miłości dasz popalić. A do Vico i Celi może dotrze, że nie trzeba było słuchać Rob i pozwalać na publiczne ośmieszenie przyjaciółki.
Rozumiem też czemu chce odejść to nie tylko upokorzenie i ośmieszenie. Ale właściwie wszyscy ją tam zawiedli, nic już jej w tej szkole nie trzyma. Spróbuje w nowym środowisku odbudować się.
Almy też mi nie zal, miała swoją szansę, w sumie Reverte też nie. W sumie bawili się uczuciami Rob
Bracamontes coraz silniej podbija moje serce, jest niesamowity.
A mój Javier już coś kombinuje, świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soledad
Que Mas Da <3
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1096
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 6:38, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja stwierdziłam że bd oglądać na YT.
Oglądam odcinek z wczoraj i rycze jak krowa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Soledad dnia Sob 6:46, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nat.
Regalo mas grande es RBD
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:18, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Willcia napisał: | Co za odcinek...
Po pierwsze Roberta: Co to było do jasnej cholery ?! Ja rozumiem, że to poważna sprawa, ma prawo czuć się skrzywdzona, ale żeby takie coś ?! Żeby mówić matce, że jest ladacznicą ? |
ja ją rozumiem. w końcu Alma niedawno dowiedziała się że Pardo nie jest ojcem jej córki, a wcześniej nie wiedziała kto nim jest. a Roberta nie wie, że naprawdę Martin był miłością Almy, a nie tylko pierwszym lepszym napotkanym facetem. pewnie tak samo bym mojej matce wykrzyczała
ugh... Miguel mnie wkurza. po tym wszystkim chce się spotkać z Mią?! ej no sory... dziwię się Franco że z nim normalnie gadał, bo ja bym od razu za flaki przez okno wyrzuciła ale dobrze że trochę posłuchał z ukrycia Mii. może to mu coś uświadomi chociaż trochę zdziwiło mnie zdanie Mii 'znajdę sobie nowe przyjaciółki' to tak jakby zniszczyłą jej się sukienka i poszłaby do sklepu ot tak po nową
Bracamontes jest niesamowity już 2 raz się poryczał xd.
ayyy... możecie się zdziwić ale wzruszył mnie... Pardo...
jak powiedział że chciałby aby jego córka była taka jak Roberta... wspaniałe to było, gdy on to mówił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carita
Love Me Again
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 8687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:01, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz się z Tobą nie zgodzę, Aga
Co do Roberty mam takie samo zdanie jak Willcia. Rozumiem, że przeżyła szok, dowiadując się, że Pardo nie jest jej biologicznym ojcem. Ale tak naprawdę nigdy się nią nie zajmował, opłacał jej tylko szkołę i nie była z nim jakoś emocjonalnie związana ^^ Sama nazywała go 'dinozaurem' itp. Fakt faktem, tak jak napisała Volka, że ładnie zabrzmiały z jego ust słowa, o tym jak bardzo chciałby mieć taką córkę jak ona - szkoda, tylko, że nie doceniał tego wcześniej
Moim zdaniem Roberta ostro przegina. Nie wiem, jak ja bym się zachowywała na jej miejscu, ale żeby mówić matce, że jest ladacznicą (może powinna od razu ją od dziwki wyzwać :roll) Mimo wszystko to jej matka i należy jej się trochę szacunku. Przecież Roberta nie wiedziała, że Alma nie ma pojęcia z kim zaszła w ciążę... Dopóki nie pojawił się Martin... Więc tym bardziej nie rozumiem tego tekstu skierowanego do Almy. Oczywiście dziewczyna ma prawo czuć się oszukana, bo niewątpliwie była okłamywana przez dłuższy czas, ale naprawdę zachowuje się teraz jak niedojrzała, rozkapryszona nastolatka, która chce pokazać wszystkim jaka jest silna i odważna, że nikt z nią nie wygra. Zobaczymy co z tego będzie miała ^^
Jeśli chodzi o Diega, bardzo mnie zaskoczył. Zachowuje się w końcu jak dojrzały facet. Scenka, gdzie pozwolił się Robercie wypłakać była naprawdę śliczna... O nic nie pytał, tylko pozwolił jej wyrzucić z siebie wszystkie emocje...
Rozpacz Mii doprowadza mnie do łez. Ona tak bardzo cierpi... Wiem, że Miguel zrobił coś okropnego, co nigdy nie powinno mieć miejsca, aczkolwiek siłą rzeczy współczuje mu. I jak widzę jak oboje cierpią to serce mi się kraja... Ale na miejscu Franca raczej bym go spoliczkowała ^^ Mia też mnie zaskoczyła tym tekstem o przyjaciółkach - "Znajdę sobie nowe" Może i jest wściekła na Vico i Celinę, ale przyjaciół nie można sobie ot tak wymienić
No i jeśli chodzi o Javiera - po prostu go nie znoszę Wylądował w EWS w pokoju Diega - cudownie! Będzie przeszkadzał DyRkom - żyć nie umierać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:19, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A ja się Maju cieszę że tak o Vico i Celi powiedziała i nie chce ich widzieć. Przyjaciół się nie wymienia, ale też przyjaciele nie są od tego, by razem ciuch wybierać i wygłupiać. Przyjaciele są też od najtrudniejszych rzeczy, by właśnie obronić i ochronić, jak inni krzywdzą. Poznaje się ich w biedzie, a jak bieda Mii przyszła, to przez swoją głupotę zadały jej jeszcze większy ból. Zawiodły na całej linii. Ona tak naprawdę nie ma w tej szkle komu zaufać, bo każdy ją oszukał. I cóż z tego, że chciały pomóc. Jak się plakat pojawił Rob, Diego i dziewczyny powinny kazać Migowi zabrać Mie ze szkoły, by spokojnie jej wyjaśnił a ona mogła iść do domu, a nie czekać na Bóg wie co.
To przez ich bezczynność została ośmieszona, bo czekając na głupi wyjazd pozwoliły by gawiedź śmiała się Mii w twarz.
Zdaję sobie sprawę, że po jakimś Mia im wybaczy, ale liczę że potrwa to naprawdę długo. Bo dla nich podobnie jak dla Miga, ta zdrada to nic, bardziej się przejmowały by się nie dowiedziała, niż tym, jak będzie cierpieć.
Co do Roberty,, haa Majuś bosko to wygląda jak ja jej bronię, a ciebie wkurzyła, ale nazwała mamę ladacznicą- prawda, ale chyba bardziej obraźliwe jest to, że w sumie prawdę powiedziała. Jak ona się musiała prowadzać, skoro nie wiedziała kto jej dziecko spłodził. Wiem że była młoda, w sumie to nieletnia, bo młodsza od Rob, ale za takie czyny też się płaci. A jakby Reverte się nie pojawił, a przyszedł Pardo i Rob zapytała kto jest jej ojcem, to co by powiedziała, dała ogłoszenie do gazety, szukam tatusia mojej córki, ci co ze mną zadawaliście się, zgłoście się pod podany numer
I jeszcze mocniej mnie wkurzyła, jak zmusiła Rob do wyjścia, co to ma być, zmusi ją teraz do miłości, bo skoro to mamusia to trzeba wybaczyć, tak jak u Miga przejść do porządku dziennego.
Oni strasznie łatwo w tym serialu się rozgrzeszają, za łatwo dla mnie, myślą, że jak wybacz mi powiedzą, to spawa załatwiona.
Pardo rozumiem, kobieta cale życie wmawiała mu, że jet ojcem jej dziecka, ożenił się z nią, łożył na szkołę, bo to przecież Pardo płaci, a tu kłamstwo. Na jego miejscu zrobiłabym to samo, za grosz nie zaufałabym Almie. I poszła od razu powiedzieć Rob jaka jest prawda.
Ale wiadomo, też szanuje twoje zdanie i nie narzucam ,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carita
Love Me Again
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 8687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:34, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Co do Vico i Celi mnie przekonałaś
Ale o Rob zdania nie zmienię... No może później - zobaczymy
W sumie racja - gdyby Reverte nie spotkał Roberty, Alma rzeczywiście byłaby teraz w beznadziejnej sytuacji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carita dnia Sob 15:32, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|