Rozmawiamy o Any

etendalla

ale zaraz... Anka ma sie dobrze ale przeciez w każdej chwili może przyjść tsunami...

Marci

tak Monika, właśnie

piszą, ze przez najbliższe 3 dni odwołali wszystkie loty międzynarodowe

Aga

Patka nie mam, mam z uni tylko. Jak ktoś napisze w stylu z twitera Tiago, albo Fanny Lu.

etendalla

Ania utkwiła w Chile na całe 3 dni?! przecież tam nie ma prądu, jeszcze to tsunami...

Dorothy.

Ja się wypowiem XD

Ja Wam radzę, myslec dobrze, że wszystko będzie w porządku, bo jesli będziecie pesymistkami, że coś się stanie Ani, to na pewno coś się stanie. W takich sytuacjach, trzeba być optymistą.
Wiem, że to trudne, ale nie warto się niepotrzebnie martwić.. Trzeba wierzyć że wszystko bd dobrze.

mam nadzieję że się na mnie nie wkurzycie za tego posta xd

etendalla

Paula ja sie staram myśleć pozytywnie, ale jak niby mamy sie nie martwić?!!

AryaxD

ja nie moge sie nie martwic jak mam sie nie martwic o osobie ktora po prostu jest caym mooim zyciem?

zagrozone sa nawet taka Australia, nowa zelandia, japonia, meksyk..to strasznie!!! Sad

wlasnie to mnie najbardziej martwi to ze teraz jest ok z Any nic nie oznacza...

3 dni? omg..

Dorothy.

A jest 100 % pewnośc że Ania na pewno jest tam w Chile ?

Bo ja sie nie orientuje xd

AryaxD

tak...nie ma jak sie stamtad wydostac, loty odwolane na 3 dni,drogi zniszczone ofc nie wszystkie ale są...

dokladnie... w Chile nie dzialaja telefony a ona chyba sie z nami kontaktowala przez ubertwittera czyli komorke?

etendalla

skoto tyle osob napisało co mają kontakt z Any...że ona tam jest..

a pzoa tym jakby jej tam nie było, to na pewno odezwałaby sie do nas!