|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carita
Love Me Again
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 8687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz tylko odpoczynek... Na pewno spędzi sporo czasu z rodziną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
etendalla
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 15311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 232 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:00, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Oliwia ale ja ciesze sie że moge ją zobaczyć, bo to że ktoś pisał info że Any esta bien, to co innego niż ją zobaczyć! normalnie ulga jak nie wiem....
a o poszkodowanych, to wiadomo że się martwię i jestem z nimi, ale jednak wiadomo że najbardziej przejmuję się Any.
kamień z serca..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carita
Love Me Again
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 8687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:02, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No to jest oczywiste, że mimo wszystko Anią się najbardziej martwimy, bo jakby nie patrzeć, jest dla nas: ważna; jak znajoma/przyjaciółka Szkoda, że niektórzy (i nie mówię tutaj o was!) nie potrafią tego zrozumieć, mówiąc, że przejmujemy się TYLKO Anką Przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
etendalla
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 15311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 232 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:10, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
dla mnie jest jedną z najważniejszych osob w życiu, nie zniosłabym gdyby jej się coś stało.
ale już koniec! najważniejsze, że Any jest bezpieczna, wiadomo że smutna, i zmęczona ale dojdzie do siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
***Annie***
Las Hadas <3
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 9019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:29, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Maja po części się zgadzam z tymi osobami, bo nie mówię że wy ale niektórzy za bardzo histeryzowali.
I proszę nie krzyczcie na mnie, bo ja tez się Anią przejmowałam ale aż tak nie panikowałam, tylko nie mówię że Wy panikowalyście chodzi mi tu o inne osoby na innym forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
etendalla
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 15311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 232 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:54, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
ja panikowałam, i nie kryję się z tym. strasznie bałam się o Any, ale to chyba normalne? Any była w Chile, wszędzie mówili że będzie tsunami...i jak tu być spokojnym? jedni przejmowali się mniej, drudzy bardziej..i to jest chyba indywidualna sprawa.
ale na szczęście jest już wszystko dobrze i nie wracajmy do tego..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez etendalla dnia Pon 17:55, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mia<33
Obserwator
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:44, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
no ja troche też świrowałam, ale naszczęście nic jej sie niestało. ;D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mia<33 dnia Pon 18:46, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
***Annie***
Las Hadas <3
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 9019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:13, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ Monia ja Cię rozumiem bo też się bałam i nie uważam że aż tak bardzo panikowałaś, byłaś zdenerwowana jak większość z nas
Ale dobra już koniec
Ważne że Ania jest w Argentynie ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:12, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Każdy fan Any się przejmował , jedni bardziej [ np ja. xdd ] a inni trochę mniej. Oczywiście ja strasznie współczuję tym ludziom ,ale Ania jest dla mnie jak najlepsza przyjaciółka. I jest jedną z ważniejszych osób w moim życiu. :]] Ci bardziej wrażliwi , bardziej panikowali. xdd Ale teraz liczy się tylko , że wraca nasza Hada do domu. ;]]
Jak oglądnęłam filmik to dosłownie kamień spadł mi z serca. Chyba z 15 minut gadałam mamie że Ani nic nie jest. I wraca do domu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
Anahi y Poncho- mi vida
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:14, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wiadomość od RBDNews
@Anahi ya está rumbo a Menzoda para llehar hasta Buenos Aires para el vuelo a México. Habia muchos fans en el Hotel en la salida de Any.
Anahi kieruje się do Menzody by dotrzeć do Buenos Aire a potem polecieć do Meksyku. Było wiele fanów w Hotelu przy wyjściu Anahi.
Tak Oliwia ty też się denerwowałaś, ale nie odsądzałaś (przynajmniej mam nadzieję) Weraski od czci i wiary, bo się martwiły o kogoś kto jest dla nich ważny i bliski. Zestawiając to tak jak napisała Maja, martwimy się o Ankę, wniosek nie martwimy się o pozostałych, mamy ich w nosie. Ciekawe czy wszystkie sytuacje one tak zestawiają. Martwią się o kogoś bliskiego, chorego, chcą by wyzdrowiał, znaczy innych mają w ... Już pominę jakie to dla nas obraźliwe. Ale jak to czytałam, jak nas Chilijczycy nie obchodzą, to mnie taka refleksja naszła. Miesiąc temu było trzęsienie w Haiti i żadna z tych "martwiących się o ludzkość" jakoś się tak Haitańczykami nie przejmowała, a tam jest ofiar nie 700 osób a 300 tys. i w przeciwieństwie do Chile, które jest jednym z najbogatszych krajów regionu , jeśli nie najbogatszym (największy eksporter miedzi na świecie, jeden z głównych eksporterów ropy) Haiti jest jednym z najbiedniejszych na świecie. Chilijczycy dostaną pomoc finansową, odbudują się w miarę szybko, Haitańczycy nie odbudują się nawet jako tako za 50 lat. Nie lubię takich porównań, bo cierpienie to dla mnie cierpienie, głupotą jest wartościowanie czyje większe. A ból po stracie bliskiego tak samo boli i tak samo ciężko dalej żyć i na Haiti i w Chile, ale gdzie one był jak było to trzęsienie. Jakoś nie zauważyłam postów, by nie pisać głupot po forach, ale by się zastanowić nad pomocą dla Haiti. Jestem na kilku forach i nie zauważyłam nawet jednego takiego postu. Teraz jak martwiłyśmy się o Anię, to w ramach oskarżeń usłyszałyśmy, że powinnyśmy się zastanowić jak im pomóc. A co one zrobiły pomóc im, poza osądzeniem kogoś i napisaniem głupiego tekstu na forum "przesyłam światełko". Ono na pewno komuś pomogło, oświetliło drogę, czy w Chile czy na Haiti.
Mam nieodparte wrażenie i już się go nie pozbędę, że to kolejny sposób na pokazanie jakim się jest lepszym, swojego pseudo obiektywizmu, który dość dawno temu zauważyłam. Podczas gdy w rzeczywistości nie ma on z nim nic wspólnego, a jest tylko kolejnym sposobem, by komuś dokopać, tu Weraskom. Ale też są tego dobre strony, bo zmieniłam zdanie o osobach, o których do tej pory tak nie myślałam. One zachowały się fair. Nie wykorzystały ani tragedii w Chile, ani tego co się dzieje z Anką by pozajeżdżać na kogoś. Uszanowały cudzą tragedię. Za to im dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|