Rozmawiamy o Any

Perronita

co czlowiek to widze inne wersje....ciekawa ktora jest prawdziwa....jesli tak to mogli przeniesc koncert do mniejszego klubu tak jak zrobili w Serbii..

Jaaaa

Ja tylko przekazuje to co usłyszałam w empiku, a oni chyba muszą posiadać ogólne informacje co z koncertem skoro np. teraz muszą uwzględniać zwroty biletów.

Emmi.

***Annie***

Hmm tylko trochę to dziwne bo koncert nie został odwołany a jedynie przeniesiony.
Pomińmy kwestie tego kto w niego wierzy w marcu a kto nie, jednak na dzień dzisiejszy został on przeniesiony.

etendalla

Sucha

Obojętnie jakby nie było i jaki to powód jest, że koncert przeniesiony to Anka i tak jest wspaniała. To nie jej wina a widać że zależy jej żeby sie spotkać z polskimi fanami i to jest cudowne. Przyjedzie tu jakby nie bylo na marne bo koncertu nie da, przyjezdza na chwile żeby spotkać się z fanami. Jak dla mnie jest to wielki gest z jej strony i mam nadzieje że ten koncert w marcu wypali. Oby organizatorzy tym razem sie spisali bo jesteśmy Any winni super atmosfere na koncercie! Już jest wstyd mi za to że jak zwykle Polska ma takie problemy, wiec licze że w marcu wszystko będzie dopięte na ostatni guzik!
Mimo że na spotkaniu mnie nie będzie, żałuje bardzo ale ciesze się że macie taka możliwość Smile

róbcie dużo zdjęć, filmików i pozdrówcie ja od wszystkich.
Wiadomo, że Anaka nie może spotkać się ze wszystkimi nawet jeśli sprzedało się 800 biletów... dlatego wprowadzono te bilety VIP i tak jest to super sprawa, że Any jest otwarta dla fanów i chętnie się z nimi spotyka. Ci co teraz się z nia spotkają może przy następnej okazji ustąpią miejsca innym i problemu nie będzie.

Tak sobie myślę, że organizatorzy mogliby wystawić kolejną pulę biletów VIP do sprzedaży... może już nie 100 ale np 50 i te osoby które nie mogą jechać teraz spotkałyby się z nią przed koncertem w marcu. Ciekawe czy wpadną na takie rozwiązanie...

Emmi.

A jeszcze odnośnie biletów. Nie wydaje mi się, żeby Empik miał tą samą pule biletów co Eventim i co Stodoła, być może ma oddzielną pule i z ich biletów nie sprzedała się nawet połowa, bo nie znaczy, że OGÓLNIE się nie sprzedały.

No wiadomo, że takie rzeczy to tylko w Polsce. No ale przynajmniej mamy pewność, że Anka nasz kraj napewno zapamięta, bo nigdzie indziej takie cyrki się nie dzieją. Nie ma to jak polska organizacja. Pisałam już to na innym forum, ale napiszę i tutaj: Gdyby to chodziło o koncert Gagi, Rihanny, Madonny, czy innej gwiazdy światowego formatu, to wszystko byłoby dopięte na ostatni guzik już trzy miesiące przed koncertem, a w przypadku Ani to Stodoła dwa tygodnie przed koncertem nie miała pojęcia, że się w ogóle odbędzie. Widać jak traktują nas poważnie. Nie wnikam już kto w tym przypadku zawinił, bo wiadomo, że winny się nie przyzna, ja w każdym razie się bardzo zawiodłam na Polsce, nie pierwszy raz już zresztą.

szczyluss

Daga i zapewne nie ostatni raz się zawiedziemy na PL. PL zawsze musi zabłysnąć i pokazać, że istnieje tylko, dlaczego w taki sposób? ja w tym wypadku wierzę Memo, bo dla mnie to jest najwiarygodniejsze źródło. Brawo dla organizacji! nic tylko się po prostu śmiać.

Sucha

no niestety... zaczynając od tego, że Polska w ogóle nie potrafi docenić latynoskich artystów, kończąc na tym że lekceważy fanów tych artystów jest to wszystko bardzo żałosne. Niestety tolerancji tu nie ma, bo jesteśmy dyskryminowani. Anka w innych krajach, nawet w Europie odnosi mega sukcesy, na jej koncerty przychodzą tłumy ludzi a u nas oprócz nas nikt jej nie zna.... Masakra... jest piękna, zdolna, ma cudowny głos, energię, wszystko to co przyciąga a u nas i tak nikt nie chce jej pokazywać. Wszystko przez to że nie śpiewa po angielsku:/

Ostatnio jak oglądałam filmiki z koncertu gagi u nas to tak sobie myślalam patrząc na tą wypełnioną po brzegi hale... że na RBD też przychodziło tyle ludzi, byli (są) sławni, znani, rozpoznawani, doceniani w wielu krajach... a w Polsce nikt o nich nie słyszał... Smutne. Kocham mój kraj, ale czasami jest mi wstyd i przykro,że jesteśmy tak zaszufladkowani... Myśle że dużo na tym tracimy...

Emmi.

Anett, bo w Polsce organizacja równa się zeru. Polska myśli, że wszystko załatwi się samo, że jeśli bilety się sprzedadzą, to koncert od razu będzie i nic nie trzeba robić. Taka niestety jest Polska. A drugą sprawą jest własnie to, że Ania to artystka latino. Zawsze miałam wrażenie, że Polska na swój sposób wyrożnia artystów. Angielskich traktuję lepiej, a innych już gorzej. Może to moje złudzenie, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek zdarzyła się sytuacja taka, że koncert musiał zostać odwołany, bo coś tam nie zostało do końca ustalone.